Post Tenebras, Lux – Rozdział 43

„Czas jest zbyt wolny dla tych, którzy czekają, zbyt szybki dla tych, którzy się boją, zbyt długi dla tych, którzy się smucą, zbyt krótki dla tych, którzy się radują, ale dla tych, którzy kochają, czas jest wiecznością”.

– Henry Van Dyke.


 

PRAWDA NARESZCIE OPUBLIKOWANA?

Zaskakująca współpraca literacka opowiadająca prawdę o wojnie?

 

Niebawem ma zostać opublikowana nowa książka, której celem jest opowiedzenie pełnej historii wojny z Voldemortem z punktu widzenia tych, którzy w niej uczestniczyli. Swój wkład w nią wniosło wielu członków Zakonu Feniksa – w tym Harry Potter (42) i portret Albusa Dumbledore’a – ale sama książka została napisana wspólnie przez Hermionę Granger (43), obecnie Zastępczynię Dyrektora i profesor Mugoloznawstwa w Szkole Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie oraz Severusa Snape’a (63), Opiekuna Domu Slytherinu i profesora Eliksirów. Ta niesamowita współpraca jednej z najwyżej postawionych członków Zakonu i znanego byłego Śmierciożercy obiecuje dostarczyć odpowiedzi na niektóre z setek pytań, które oficjalne relacje z wojny pozostawiły bez odpowiedzi.

Książka nosi tytuł „Wojny Feniksa: Powstanie i upadek Voldemorta”. Ma zostać opublikowana na początku przyszłego miesiąca, a Dyrektorka Minerwa McGonagall (98) oświadczyła, że ​​będzie to lektura obowiązkowa dla każdego ucznia pierwszego roku Hogwartu.

Profesor Granger nie udzieliła nam komentarza i wygląda na to, że żaden z naszych reporterów nie był na tyle odważny, aby spróbować znaleźć profesora Snape’a, który mimo naszych najlepszych starań nadal nie chce rozmawiać z Prorokiem i ma niefortunną tendencję do wyrażania swojej niechęci bardzo dobitnie. Profesor Luna Lovegood (40), Opiekunka Domu Ravenclaw i profesor Zaklęć w Hogwarcie, członkini Zakonu Feniksa, a także redaktorka czasopisma Żongler powiedziała nam, że kiedy książka zostanie opublikowana, będzie miała wyłączność na przeprowadzanie wywiadów z autorami.

Nie udało nam się uzyskać żadnego oficjalnego oświadczenia, ale Harry Potter dostarczył nam następujący fragment wstępu, w którym profesorowie Snape i Granger wyjaśniają powody napisania tej książki i podają kilka kuszących wskazówek dotyczących treści:

„Przez kilka lat po wojnie nie było żadnych oficjalnych relacji, tylko to, co wiedziało Ministerstwo (czyli w rzeczywistości niewiele) i co poszczególni członkowie Zakonu czuli się na siłach opowiedzieć publicznie. Wielu z nas przeżywało traumę i niechętnie rozmawiało o tym, przez co przeszliśmy i dlaczego. Z perspektywy czasu okazało się, że był to błąd; kiedy profesor Snape wrócił do nauczania w Hogwarcie, ze zgrozą odkryliśmy, że wielu uczniów ma zaledwie szczątkowe pojęcie o tym, co się wydarzyło, mimo że wydarzenia miały miejsce już po ich urodzeniu się.

Tak więc podjęto decyzję o całkowitej zmianie nauczania Historii Magii i włączenie do niej relacji z wojny kilku członków Zakonu Feniksa. W Ministerstwie Magii opublikowano krótką broszurę opartą na podstawie naszych opowiadań. To pomogło, ale we dwoje zdecydowaliśmy, że potrzebna jest pełna relacja i zaczęliśmy planować tę książkę.

Złożenie tego wszystkiego w możliwie bezstronny i dokładny sposób zajęło wiele lat. Wiele z opisanych wydarzeń jest przygnębiających, ale wszystkie są zgodne z prawdą i uważamy, że należy je przedstawić. Prawda o wojnie była okrutna i bolesna i ta książka to pokazuje, bez wchodzenia w krwawe szczegóły tylko po to by zaszokować czytelnika.

Pierwsza część książki dotyczy powstania Voldemorta, urodzonego jako Tom Marvolo Riddle, potomka Salazara Slytherina i mugolskiej rodziny. Opowiada również o przepowiedni Sybilli Trelawney, o siedmiu horkruksach, które stworzył i niezamierzonego ósmego*. Ta informacja pochodzi głównie od Albusa Dumbledore’a, który spędził kilka lat badając życie Riddle’a i zbierając wspomnienia wielu osób. Te wspomnienia nadal istnieją, oboje je oglądaliśmy, teraz zaś są przechowywane przez Harry’ego Pottera.

Druga część książki mówi o rozwoju Śmierciożerców, o tym jak powstała ich organizacja i opowiada jak Voldemort rekrutował i współpracował ze swoimi zwolennikami. Wyjaśnia też jak wynaleziono i używano Mrocznego Znaku, co dokładnie wydarzyło się wśród Śmierciożerców i jakie były powody, dla których najsławniejszy – lub niesławny – do nich dołączył. Obejmuje to ucieczkę Barty’ego Croucha Juniora, który później przeniknął do Hogwartu, przerażające tortury Lestrange’ów, dokonane wobec Aurorów Franka i Alicji Longbottomów, zdradę Petera Pettigrew, który wydał Jamesa i Lily Potterów i zrzucenie winy na Syriusza Blacka oraz historię rodziny Malfoyów.

Większość tej części napisał Severus Snape sam. Ujawnia w niej swoją własną historię o tym, dlaczego został Śmierciożercą i dlaczego zmienił stronę oraz jak – jako jedynemu w historii – udało się skutecznie zdradzić Voldemorta, a także to, co przeżył jako szpieg. Mamy nadzieję, że to wreszcie położy kres spekulacjom i oczyści jego imię.

Trzecia część książki obejmuje powstanie Zakonu Feniksa, o czym opowiedział nam portret Albusa Dumbledore’a, a także informacje od starszych członków Zakonu, w tym Minerwy McGonagall, Filiusa Flitwicka oraz Artura i Molly Weasley. Ta część obejmuje wydarzenia z pierwszej wojny aż do Halloween 1981 i kończy się nieudanym atakiem Voldemorta na Chłopca Który Przeżył.

Czwarta część książki mówi o samym Harrym Potterze, przedstawia wiele z jego wczesnej historii i wydarzeń z czasów szkolnych, w tym jego spotkań z fragmentami duszy Voldemorta i zwiastunach powrotu Voldemorta. Opisuje też wydarzenia wojenne, aż do śmierci Albusa Dumbledore’a, którą w pełni wyjaśnia Severus Snape.

Ostatni rok wojny jest przedstawiony z kilku punktów widzenia; Hermiona Granger opowiada o tym, jak z Harry’m Potterem i Ronaldem Weasleyem przemierzali kraj, szukając i niszcząc pozostałe horkruksy, a Harry Potter wyjaśnia wydarzenia z Ostatniej Bitwy. Severus Snape mówi o swojej karierze Dyrektora, o tym, do czego został zmuszony przez Voldemorta i o swoich pozakulisowych osiągnięciach w sytuacji, gdy nikt nie miał pojęcia dla kogo tak naprawdę pracował. Kończy relacją z pozornie udanej próby zabicia go przez Voldemorta i tym, jak udało mu się przeżyć. Portret Albusa Dumbledore’a wyjaśnia historię powstania Insygniów Śmierci, a Minerwa McGonagall i Kingsley Shacklebolt opowiadają, co w tym czasie robił Zakon Feniksa, w tym opis początków Potterwarty przedstawiony przez George’a Weasleya.

Ta książka pokazuje wiele trudnych i nieprzyjemnych prawd i pisanie jej było długie i często bolesne. Oboje jesteśmy jednak przeświadczeni, że cena jaką zapłaciliśmy za ponowne przeżywanie tych wydarzeń była konieczna i że bardzo ważne jest, aby przyszłe pokolenia uczyły się na wydarzeniach z przeszłości, aby być może zapobiec ich powtórzeniu. Każde słowo w tej książce jest prawdziwe i zapraszamy do wspólnej podróży, mając otwarty umysł i pamiętając, że rzeczy rzadko, jeśli w ogóle, są takie, jakimi się wydają. To nie jest łatwa droga”.

Prorok uzyskał informację, że zanim ostateczny rękopis tej książki został wysłany do publikacji członkowie Zakonu Feniksa zatwierdzili go wspólnie i że wszyscy posiadają kopie wydania specjalnego, ale nikt, z kim rozmawialiśmy przed publikacją książki w przyszłym miesiącu, nie chce udzielić żadnego komentarza.

(Prorok Codzienny, 2023)

 

 

ŚMIERĆ DYREKTORKI HOGWARTU

 

Szkoła Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie z przykrością informuje nas, że ostatniej nocy w wieku 106 lat zmarła we śnie Dyrektorka Minerwa McGonagall. Wiemy, że Dyrektorka cieszyła się dość dobrym zdrowiem, ale trudy wojny z Voldemortem skróciły długość jej życia. Uzdrowiciele uznali, że jej śmierć nastąpiła z przyczyn naturalnych, a szczegóły dotyczące pogrzebu zostaną ogłoszone w przyszłym tygodniu.

Minerwa McGonagall urodziła się w 1925 roku i uczęszczała do Hogwartu od 1937 do 1944 roku, okresu obejmującego mugolską II wojnę światową. Po ukończeniu szkoły wstąpiła do Zakonu Feniksa i osiągnęła tytuł Mistrza Transmutacji, a kiedy w 1956 roku Albus Dumbledore został Dyrektorem, wróciła do Hogwartu i zastąpiła go na stanowisku profesora Transmutacji i Opiekuna Domu Gryffindoru. Po śmierci Albusa Dumbledore’a w 1997 roku stanęła na czele Zakonu Feniksa i zastąpiła profesora Severusa Snape’a (71) jako Dyrektora Hogwartu w 1998 r. Po zakończeniu wojny z Voldemortem (obecnie powszechnie znanej jako Wojna Feniksa po opublikowaniu książki o tym samym tytule) była odznaczona Orderem Merlina Pierwszej Klasy, a później Złotym Feniksem.

Będzie nam jej bardzo brakowało.

Jej odejście spowodowało wiele zmian wśród personelu Hogwartu. Nic nie jest jeszcze oficjalne i wszystkie zmiany muszą zostać zatwierdzone po pogrzebie zarówno przez Ministerstwo jak i Radę Nadzorczą, ale wiemy, że Zastępczyni Dyrektorki Hermiona Granger (51 l.) zastąpi ją na stanowisku Dyrektora Hogwartu. Jest niemal pewne, że nowym Zastępcą będzie profesor Zaklęć Luna Lovegood (49 l.), która przekaże swoje obowiązki Opiekunki Domu Ravenclaw profesor Astronomii Aurorze Sinistrze (87).

Po objęciu przez profesor Granger stanowiska Dyrektorki, prawdopodobnie pozostanie wakat na stanowisku nauczyciela Mugoloznawstwa, więcej szczegółów na pewno zostanie podanych.

(Prorok Codzienny, 2031)

 

Opierając lekko dłonie na wysłużonych kamiennych blankach zamku, Hermiona stała na murku i patrzyła na tereny Hogwartu. Noc była spokojna, jasna i światło księżyca oświetlało jej pierścionek z wydrą, który błyszczał na jej lewym serdecznym palcu. Technicznie rzecz biorąc nie była to obrączka ślubna ponieważ ona i Severus nigdy nie zawarli małżeństwa, ale oboje przenieśli swoje pierścionki na lewe serdeczne palce kilka lat temu, po tym, jak przypadkowo ujawniła ich związek przed całym Zakonem Feniksa, zapominając się i całując go na oczach wszystkich na ich corocznym letnim spotkaniu. Wprawdzie wszyscy ich przyjaciele wiedzieli o tym już od lat, ale nawet po takim czasie Severus wciąż potrafił ją zawstydzić, przypominając jej o tym incydencie.

Usłyszała za sobą kroki i uśmiechnęła się, bo już kilka chwil wcześniej wyczuła, że ​​nadchodzi. Prawdę mówiąc była do niego przyzwyczajona bardziej niż do jakiejkolwiek innej osoby w zamku. Przez kilka dni po odejściu Minerwy, podczas ferii wielkanocnych pomagał jej przyzwyczaić się do wyczuwania obecności w Hogwarcie, po czym rzucił jej wyzwanie na najbardziej szaloną zabawę w chowanego, w jakiej kiedykolwiek brała udział.

Teraz odwróciła się niecierpliwie, by zobaczyć jak idzie w jej kierunku; nadal nie był przystojny, nadal był za chudy i nadal miał lekko przetłuszczone włosy i krzywe zęby, za duży haczykowaty nos i zbyt wiele blizn i nadal chodził lekko utykając, ale jej serce nadal łomotało, gdy go widziała.

Severus miał już prawie osiemdziesiąt lat, ale z pewnością na tyle nie wyglądał. W zimie utykał trochę bardziej i okulary do czytania zmieniły się z używanych okazjonalnie na stałe, ale w porównaniu z mężczyzną, na którego wpadła na stacji Waterloo prawie trzydzieści lat temu, zupełnie się nie zmienił. W kącikach jego oczu pojawiło się kilka zmarszczek, jego gęste czarne włosy powoli, ale systematycznie zmieniały kolor na srebrzystoszary, który osobiście uważała za cudowny, ale ogólnie wykazywał bardzo niewiele oznak starzenia. Tak jak ona, jak twierdzili jej przyjaciele. Biorąc pod uwagę, że do jej sześćdziesiątych urodzin został już tylko tydzień, Hermiona musiała przyznać, że ​​ona też powoli się starzeje. Na jej twarzy pojawiło się kilka zmarszczek, a włosy zaczęły siwieć na skroniach, ale to wszystko.

Zawsze żartowała, że ​​to miłość utrzymuje ich młodymi. Severus zawsze się uśmiechał, kiedy to mówiła i odpowiadał jej, że o wiele bardziej prawdopodobne jest, że to raczej ich cholerny upór.

Jego czarne oczy, tak samo przenikliwe jak zawsze zmiękły na jej widok w zwykłym półuśmiechu. Uśmiechnąwszy się do niego odwróciła się z powrotem w stronę murów i wróciła do kontemplacji terenu. Gdy Severus podszedł do niej z gracją, objął w pasie i oparł brodę na jej ramieniu – nawyk, którego nigdy nie stracił, Hermiona z przyjemnością oparła się o niego.

Nie musieli się martwić, że zostaną zauważeni, ich związek był najgorszym pilnie strzeżonym sekretem Hogwartu – lub, patrząc na to z innej strony, najlepszym. Oczywiście wszyscy uczniowie wiedzieli, ale jeśli któryś z nich powiedział rodzicom, historia nie poszła dalej; świat czarodziejów jako taki wciąż pozostawał w błogiej nieświadomości. Nie, żeby miało to znaczenie, gdyby historia została upubliczniona – w dzisiejszych czasach Hermiona Granger i Severus Snape byli znani jako bohaterowie wojenni, nauczyciele i odnoszący sukcesy pisarze i niewielu ludzi by się skrzywiło. Tajemnica była teraz bardziej przyzwyczajeniem niż czymkolwiek innym.

Pod koniec pierwszego tygodnia każdy uczeń wiedział, że Dyrektorka i Opiekun Slytherinu są parą. Mogło to przysporzyć wiele problemów, ale starsi uczniowie zapewniali młodszych, że to nie ma żadnego znaczenia. Nie było faworyzowania – ku przerażeniu więcej niż jednego ambitnego młodego Ślizgona – ani uprzedzeń, oboje nauczyciele byli dostępni, kiedy byli potrzebni i oboje działali w najlepszym interesie uczniów, za których byli odpowiedzialni, nawet jeśli powodowało to konflikt między nimi, jak to się czasami zdarzało. Starsi uczniowie w razie potrzeby uspokajali młodszych, a reszta personelu była bardzo surowa w stosunku do każdego, kto został przyłapany na narzekaniu lub plotkowaniu. System działał.

Severus wtulił się w jej szyję.

– Czy jest jakiś powód, że jest pani tu, pani Dyrektor, zamiast w łóżku? – mruknął jej do ucha i Hermiona poczuła jego ciepły oddech.

Wtuliwszy się w niego uśmiechnęła się, przykryła jego ręce swoimi i splotła ich palce.

– Po prostu myślałam, to wszystko.

– To niebezpieczny nawyk – zauważył cicho. – O czym myślałaś?

– O różnych rzeczach… o tobie, szkole, życiu w ogóle.

– Mam nadzieję, że w tej kolejności.

– Przyszedłeś tu tylko po to, żeby podbudować swoje ego?

– Nie, przyszedłem tutaj, żeby zaciągnąć cię z powrotem do mojego legowiska – warknął żartobliwie, uśmiechając się i opierając swój policzek o jej. – Właściwie przyszedłem, żeby ci przypomnieć, że jutro masz spotkanie z radą szkoły i nie powinnaś zostawać zbyt długo.

– Jesteś hipokrytą, Severusie – skarciła go delikatnie. – Zwykle to ty nie pozwalasz mi spać do późna.

Pod tym względem wiek również wydawał się nie mieć znaczenia. Ich wzajemna pasja była tak silna jak kiedyś, a on, jeśli miał okazję, wciąż mógł kochać się z nią przez prawie całą noc.

– A jednak nadal nie protestujesz – odparł czule, zaciskając ramiona wokół niej.

Wiedząc, że lepiej nie dać mu satysfakcji odpowiadając, oparła głowę na jego ramieniu i przyglądała się podjazdowi zarośniętemu drzewami, prowadzącemu w kierunku odległej bramy.

Uznała, że życie było dla nich łaskawe. Najniebezpieczniejszy czas był wtedy, gdy najstarszy syn Harry’ego zaczął uczęszczać do Hogwartu, a przez następne kilka lat dołączali do niego jego siostra i dzieci innych przyjaciół. Bardzo martwiła się o Severusa, ponieważ wiedziała, że ​​bez względu na jego intencje, nie będzie mógł odciąć się od przeszłości, zwłaszcza że James był podobny jak dwie krople wody do swojego imiennika, Lily prawie tak samo.

W rzeczywistości Severus przekroczył jej najśmielsze oczekiwania i niemal zupełnie ich ignorował. I w sumie nie miał z nimi zbyt dużego kontaktu. Nie było szans, żeby kiedykolwiek został „Wujkiem Severusem”, tak jak ona stała się „Ciocią Hermioną”, więc oboje nie musieli się obawiać, że dzieci przyjaciół będą do niego przychodzić. Już i tak przyzwyczajenie się do lekcji z nią było dla nich szokiem, dopóki nie zdali sobie sprawy, że kiedy byli w szkole byli zwykłymi uczniami. Nie mieli takich oczekiwań wobec Severusa, ale upewniła się, że wszyscy znają wystarczająco historię, by wiedzieć, że ich Mistrz Eliksirów nie będzie przyjazny i nie powinni tego brać do siebie.

Te lata były bardzo trudne, ale nie tak bardzo, jak mogłyby być. Trzeba przyznać, że stoczyła z Severusem kilka pamiętnych kłótni – jego poziom stresu był prawie tak wysoki jak za czasów wojny i tylko na nią mógł liczyć – ale zawsze udawało mu się wytyczyć granicę i się jej trzymać. Ale przebrnęli przez najtrudniejszy okres, a kiedy ostatnie z dzieciaków skończyło szkołę i mieli co najmniej dziesięć lat, zanim musieli poradzić sobie z następnym pokoleniem, wszystko się uspokoiło, a ich związek stał się silniejszy niż kiedykolwiek.

Nie tylko ich – pomyślała z uśmiechem, nie byli jedyną parą wśród personelu. Luna i Neville zaskoczyli wszystkich, nawet Severus przez dłuższy czas niczego nie dostrzegał, chociaż był pierwszym, który to rozpracował, dużo wcześniej niż wszyscy inni. Przypomniała sobie, że był z tego zadowolony i przez kilka tygodni rozkoszował się wprawianiem Neville’a w zakłopotanie, aż w końcu zdołała go przekonać, by zostawił ich w spokoju.

Oczywiście były też i bolesne chwile, w szczególności utrata Krzywołapa kilka lat temu – nawet pół-Kuguchar nie żył wiecznie. Był bardzo stary nawet jak na czystego Kuguchara, ale jego śmierć przebiegła bezboleśnie, jego prochy spoczywały w urnie w ich komnatach i nie było mowy o zastąpieniu go. Wciąż za nim tęskniła, podobnie jak Severus, chociaż rzadko się do tego przyznawał, bo nawet teraz nie mówił zbyt wiele o swoich uczuciach. Biorąc pod uwagę, że i tak zwykle wiedziała, o czym myśli, nie było takiej potrzeby.

A w przyszłości czekało ich wiele innych bolesnych chwil, bo takie jest życie. Jej rodzice byli już dobrze po osiemdziesiątce, dawno już na emeryturze i mieszkali w Anglii, w New Forest. Z Severusem odwiedzali ich kilka razy w roku, ale ciężko było patrzeć, jak jej rodzice się starzeją wiedząc, że prędzej czy później ich straci. Gdzieś w jej głowie czaiła się też myśl, że w końcu straci również Severusa, ale rzadko o tym myślała – poza jakimś wypadkiem, wciąż mieli przed sobą wiele, wiele lat życia. Ta myśl sprawiła, że ​​teraz się uśmiechnęła i rozluźniła w jego objęciach, a on wtulił się w jej szyję.

– Bardzo dużo myślisz – mruknął z pytającą nutą.

– Mm – zgodziła się, odwracając głowę, by się do niego uśmiechnąć.

– Szczęśliwe myśli?

– W większości tak. – Obróciwszy się jego ramionach, owinęła ramiona wokół jego pasa i oparła głowę na klatce piersiowej, wsłuchując się w znajomy, miarowy rytm bicia jego serca. – Po prostu myślę o wszystkim, co przeżyliśmy.- Zaśmiała się cicho.  – Nie sądzę, żeby ktokolwiek spodziewał się, że wytrzymamy tak długo razem. Wiem, że nigdy nie odważyłam się być taką optymistką.

W odpowiedzi usłyszała echo śmiechu w jego piersi.

– Nie pozbędziesz się mnie tak łatwo, Hermiono. Nigdy nie miałem zamiaru nigdzie się wybierać. Nie robię nic bez przemyślenia. Kiedy się z kimś zwiążę, to na zawsze. Poza napadami głupiego temperamentu – dodał po namyśle.

– Kiedy przestaniesz być uparty na tyle długo, by się zaangażować, to tak – zgodziła się, odchylając głowę do tyłu. – Ale wiesz, o co mi chodziło. Jak zwykle jesteś po prostu okropny.

– W rzeczy samej. – Uśmiechnął się do niej bez śladu przeprosin. -Tak, wiem, co miałaś na myśli, przebyliśmy długą drogę.

– Nigdy nie myślałam, że tu będę stała – skomentowała, odwracając się i machnęła ręką wskazując zamek. – To nadal jest szalone. Ja, Dyrektorka.

Severus prychnął cicho.

– Nie wiem, tak naprawdę myślę, że to było raczej nieuniknione. Wiem, że Minerwa i Albus mieli cię na oku jako potencjalnego kandydata na nauczyciela mniej więcej od połowy twojej drugiej klasy. Gdybyś przeszła normalnie do siódmej klasy, bez wątpienia zostałabyś Prefekt Naczelną i założę się o cały szkolny budżet, że jedynym powodem, dla którego Minerwa nie zatrudniła cię natychmiast po twoich OWTM-ach było to, że chciała najpierw dać ci szansę na dojście do siebie po wojnie. Zawsze się wyróżniałaś Hermiono. Pod wieloma względami.

– Jako nieznośna Wiem-To-Wszystko? – Hermiona doskonale wiedziała, że może się droczyć, ale nie odpowiedzieć poważnie na komplement. To też był od dawna ugruntowany nawyk. Severus od czasu do czasu pozwalał sobie na zrobienie lub powiedzenie czegoś bardzo słodkiego i mogła się tym cieszyć, o ile nie zwracała na to uwagi.

– Są gorsze rzeczy, za które można być zapamiętanym – zauważył, a ona uśmiechnęła się, przypominając sobie czas, kiedy te słowa byłyby zabarwione goryczą i wstrętem do siebie. Prawie wszystkie blizny na jego psychice zdążyły się zagoić, przynajmniej w mniejszym lub większym stopniu.

– Nigdy nie sądziłam, że będę tu stała z tobą.

– Muszę przyznać, że też nigdy sobie tego nie wyobrażałem – wycedził z delikatną ironią w głosie, a gdy na nią spojrzał, jego oczy błyszczały lekkim rozbawieniem. – Nie jesteśmy konwencjonalnymi bratnimi duszami.

– Żadne z nas nigdy nie było w niczym konwencjonalne – zauważyła, opierając rękę na jego piersi i delikatnie go pocałowała. – Stwierdziłam, że bycie niekonwencjonalnymi bratnimi duszami jest o wiele bardziej zabawne.

– Rzeczywiście. – Lekko odwzajemnił jej pocałunek, po czym odsunął się, przesunął ręką w dół jej ramienia i splótł palce z jej palcami. – Chodź, jest późno. Nie ma spoczynku dla grzeszników.

– Czy to obietnica, Severusie? – zapytała figlarnie.

Uśmiechnął się powoli.

– Ach, Hermiono, obiecałem ci wszystko dawno temu. – Podnosząc jej rękę do ust, delikatnie ucałował jej knykcie, po czym odwrócił się.

Rzuciwszy ostatnie spojrzenie na tereny Hogwartu, Hermiona uśmiechnęła się i weszła za nim do środka.

 

Koniec


 

* Loten musiała pomylić ilość horkruksów z ilością części duszy Voldemorta. Riddle celowo stworzył sześć (dziennik, medalion, pierścień, czara, diadem, Nagini), a tym niezamierzonym SIÓDMYM był Harry.

VI tom, Książę Półkrwi – wyjaśnienia Dumbledore’a – „Nie siedem horkruksów, tylko sześć. Siódma część jego duszy, choć tak okaleczona, zamieszkuje jego odnowione ciało. To ta część, która wiodła życie widma w latach wygnania, bez niej w ogóle nie byłby sobą.”

 

Rozdziały<< Post Tenebras, Lux – Rozdział 42

Mamuś Anni

Wierna fanka HP, Czytelniczka Sevmione, Tłumaczka, Beta... !!! * Zakaz kopiowania moich tłumaczeń bez mojej zgody! * !!! !!! *! Bardzo proszę BEZ WULGARYZMÓW w komentarzach *! !!!

Ten post ma 17 komentarzy

  1. Tak, popłakałam się rozdział wcześniej. Tłumaczenie tak samo świetne jak oryginał i chcę Wam za nie bardzo podziękować. Z niecierpliwością czekałam na każdy kolejny rozdział. Cały czas trzymałyście bardzo wysoki poziom tłumaczenia, wiadomo, literówki czasem się pojawiły, ale to nic czego nie można szybko poprawić. Moim zdaniem dzieła Loten nie są łatwe do tłumaczenia, a Wy dałyście sobie radę i mimo, że znałam całość, czytałam oryginał nie raz, to nadal odczuwałam te same emocje przy rozdziałach, szczególnie pod koniec. Czekam na kolejne Wasze pracę, czy to tłumaczenia, czy Wasze powieści, bo cokolwiek piszecie, jest po prostu świetne.
    Dziękuję! ❤️😃

    1. Tyna, wielkie, wielkie dzięki – za przemiły komentarz i Twoją ocenę naszego tłumaczenia. Szczególnie ktoś, kto czytał kilka razy oryginał może ocenić jego jakość.
      Nawet nie wiesz, jak miło to usłyszeć – zwłaszcza, że to było nasze pierwsze tłumaczenie.
      Ale współpraca z Mamuś-Anni jest cudowna – nie dość, że maniaczka Sevmione to do tego moja Rodzicielka, więc „troszkę się już znamy” 😉
      Mamuś-Anni bierze się teraz za tłumaczenie innego opowiadania z Seyli i… za betowanie tego, do którego wracam „after all this time” 😉
      Jeszcze raz dziękujemy i ściskamy gorąco!

    1. Rose, a my dziękujemy za przemiły komentarz!
      Opowiadanie faktycznie jest cudowne i przede wszystkim bardzo wartościowe – właśnie dlatego zdecydowałyśmy się je przełożyć na polski 😉

  2. Kochani,
    dziękuję wszystkim, którzy choć raz zajrzeli i przeczytali tłumaczenie tej powieści.
    Pomijając fakt naszego zaangażowania, każdy komentarz jest nagrodą za naszą pracę. Jest mi niezmiernie miło, że chociaż w niewielkim stopniu mogłam przyczynić się do pojawienia się na polskich stronach czegoś tak wspaniałego jak ten fick.
    Jeszcze raz Wam dziękuję i mam nadzieję, że spotkamy się przy kolejnych lekturach.😂🥰

  3. To było takie dobre <3 Bardzo dziękuję za to tłumaczenie!
    Uwielbiam Sevmione kiedy po jakimś czasie moi ukochani Bohaterowie są razem, a potem stawiają razem czoła światu, to jest totalnie to co kocham najbardziej!

    Anni teraz zgodnie z moją deklaracją czas na Cień Ćmy…

    1. Cieszę się, że Ci się podobało – bo to bardzo specyficzny fick i trzeba go zrozumieć, żeby docenić.
      I fakt, to JAK stawiają czoła światu, a przede wszystkim jak Hermiona walczy, żeby Severus wreszcie odważył się to zrobić – jest genialnie przedstawione.
      Bardzo dziękujemy z Mamą za ten komentarz – to cudownie wiedzieć, że coś, co robimy sprawia komuś przyjemność.

      A teraz kłaniam się i zapraszam do CC 😉
      Jeśli mogę – dam Ci dwie rady 😉 – zwracaj uwagę na to, co się dzieje, bo w tym ficku nie ma ani jednego słowa napisanego niepotrzebnie.
      A druga… NIE BÓJ SIĘ !!!
      😉
      Uściski gorące!

  4. Tak zdecydowanie jest specyficzny. I tak, Hermiona jest tutaj po prostu cudowna, wreszcie widać jej inteligencję tak namacalnie, gdzie w wielu opowiadaniach jest pomijana. Ponadto bardzo mi się podoba fakt, że cała fabuła jest zbudowana na tych dwóch konkretnych postaciach. Reszta to tło. I to takie dalekie i rozmazane.

    Co do CC to nadal się boję ale i tak przeczytam, koniecznie najpierw dwa ostatnie rozdziały Goniąc Szczęście – tak dla przypomnienia i dla odrobiny słodyczy.
    Tylko najpierw dwa przedmioty z podyplomówki (musi być jakaś równowaga w pracy i przyjemnościach).

    Pozdrowienia dla Was Wspaniałe Dziewczyny! <3

    1. 🙂 A my dziekujemy za czytanie!
      Powiem Ci, ze po pierwszym czytaniu przeczytalam to jeszcze raz (ok, i jeszcze i jeszcze) – i przy drugim razie, czytajac juz tak na spokojnie, udalo mi sie spojrzec na to troche inaczej. Moze z perspektywy? Nie wiem, ale umialam lepiej spojrzec na to, jak rozwija sie zwiazek Hermiony i Severusa, a przede wszystkim te wszystkie drobne zmiany jego charakteru. Przeszedl dluga droge od cynicznego, nietolerujacego nikogo, nienawidzacego swiata, zgorzknialego czlowieka ze stacji Waterlo do dumnego, pewnego siebie, kochajacego mezczyzny, ktory poukladal sobie zycie i snul plany na przyszlosc z Wielkiej Sali w Hogwarcie…

      Ciesze sie, ze Ci sie podobalo,
      Usciski!!
      Anni

  5. Kawał dobrego tłumaczenia, ogrom włożonej pracy i czasu. Dziękuję, dzięki wam miałam możliwość dotrzeć do tego opowiadania. Czytało się płynnie, bez zgrzytów. Co do treści, czasami było bardzo przewidywalne ale faktycznie, tak jak poprzednikom, podobała mi się przemiana Severusa i waleczna Hermiona, całkiem przyjemna historia. Pozdrawiam 🙂

    1. To my dziękujemy za czytanie i przemiłe słowa – takie komentarze to prawdziwa nagroda za czas spędzony na tłumaczeniu (owszem, trochę tego było 😉
      I bardzo się cieszymy, że fick Ci się spoobał – jest… nawiązując do ostatnich słów z tego rozdziału 😉 – raczej niekonwencjonalny i trzeba umieć odkryć jego piękno i je docenić.
      Uściski serdeczne!
      Anni & Mamuś-Anni

  6. Wcale nie czytałam tego po raz nie wiem który, wcale 🤣 ale jak zawsze jestem zachwycona tym opowiadaniem, niezależnie czy oryginał, czy tłumaczenie, zawsze znajdę coś nowego, na co wcześniej nie zwróciłam uwagi. Do tego mimo, że prawie znam na pamięć niektóre fragmenty, to nadal wyzwalają u mnie te same emocje co przy pierwszym razie. Był śmiech, melancholia, zastanawianie się i były łzy. Chyba nigdy nie przeczytałam przedostatniego rozdziału bez płaczu. Piękne opowiadanie, piękne tłumaczenie i po raz kolejny za nie dziękuję. I obiecuje, że jak zawsze tu wrócę ☺️😍❤️

    1. Oj, oj, nie wypieraj sie 🙂 Ja tez do niego wracam 🙂
      Chyba dlatego, ze po przeczytaniu takiej perly (i paru innych), szalenie ciezko znalezc cos, co by mnie zadowolilo.
      Wiec po raz kolejny to JA dziekuje Tobie za czytanie i za komentarz i… ciesze sie, ze sie tu jeszcze spotkamy 🙂
      Usciski!!!

      1. W sumie tak, zazwyczaj wracam tu, jak potrzebuję czegoś dobrego do przeczytania, więc tym bardziej cieszę się z tłumaczenia.
        I spotkamy się tu jeszcze pewnie, bo raz na jakiś czas zaglądam za nowościami albo właśnie by powrócić do perełek, po obronie magisterki już mam zaplanowany powrót do Twoich dzieł.

Dodaj komentarz