Ogród trucizn Rozdział 2

Rozdział 2 Belladonna 

 

20 czerwca 1987

 

Tom Riddle miał wrócić. Zadbał o to długi język Horacego. Nie żeby Tom w końcu sam nie znalazł informacji. Był by nikim, jeśli nie byłby zdeterminowany. Podszedłwszy do grzędy Fawkesa, Albus przesunął pomarszczoną dłonią po błyszczących, szkarłatno-złotych piórach feniksa.

 

Kiedy Tom wróci, będą potrzebować Severusa. Bronią był młody Harry Potter a Severus był ich oczami i uszami. Ale czy utrata przyjaciela z dzieciństwa i pragnienie zemsty wystarczy, by zatrzymać Severusa po swojej stronie? Chociaż Albus nie wierzył, że Severus kiedykolwiek będzie lojalny wobec Toma, zastanawiał się, czy jego podwójny agent może pewnego dnia zdecydować, że bezstronność jest lepszą opcją.

 

Albus widział złagodzenie żalu Severusa w ostatnich dniach. Chociaż mężczyzna nadal obwiniał się o śmierć Lily i nadal ją opłakiwał, emocje nie były tak ostre i pochłaniające. Albus wątpił, że pojawienie się Harry’ego Pottera za kilka lat zrobi wszystko, by ponownie rozpalić ten płomień. Jeśli już, Harry przypominałby Severusowi tylko najmniej przyjemny z jego bardzo nieprzyjemnych czasów szkolnych.

 

Gdyby tylko Albus mógł znaleźć sposób na…

 

-Dyrektorze!

Sam Severus pojawił się w kominku Albusa, krzywiąc się, jakby miał do czynienia ze szczególnie niekompetentną grupą pierwszoroczniaków. – Mamy problem. Czy mogę wejść?

 

Oczywiście – powiedział Albus. Ledwie słowo to wyszło z jego ust, Severus wyskoczył z zielonych płomieni, ciągnąc nieznaną kobietę, która była związana zaklęciem Incarcerous.

 

Przypuszczalnie nie była dużo młodsza od Severusa –wielkie, brązowe sarnie oczy z kręconymi włosami przypominającymi szopę. Kobieta miała wygląd wojownika: ta kombinacja blizn i sztywnej postawy, którą Albus widział u zbyt wielu swoich byłych uczniów dzięki Tomowi. Jej spojrzenie wędrowało od Severusa do Albusa i z powrotem, jakby nie mogła zdecydować, na którego z nich chciałaby patrzeć.

 

Wydawało się, że w końcu zdecydowała się na Severusa.

 

— Coś jest nie tak z osłonami — powiedział Severus. – Ta wiedźma aportowała się do moich komnat… do mojej łazienki …

 

O jej. Nic dziwnego, że Severus wyglądał na tak zdenerwowanego.

 

– Nie aportowałam się – powiedziała kobieta. – Jak już mówiłam, otworzyłam książkę i… – Jej słowa się urwały. Kiedy odwróciła wzrok od Severusa, jej usta uniosły się w delikatnym uśmiechu. – Przepraszam profesorze ale to nie zadziała. Miałam bardzo dobrego nauczyciela.

 

Oklumenta. Hmm… Albus zastanawiał się, czy z uszu Severusa nie zacznie wydobywać się para, jak po zażyciu eliksiru pieprzowego. Zanim Severus zdołał wypuścić jakąkolwiek zniewagę, która tkwiła na krawędzi jego ostrego języka, kobieta odchrząknęła i znów się odezwała.

 

– Jaki mamy rok proszę Pana?

Och . To było interesujące.

– 1987, moja droga – powiedział Albus. – A który rok powinien być według ciebie?

 

Nie 1987, sądząc po tym, jak jej szczęka opadła. Wymamrotała coś, że to niemożliwe, po czym zmrużyła oczy na nich oboje.

 

– Możesz być po Wielosokowym – powiedziała. – Albo to wszystko może być iluzją. Dlaczego ja dotknąłem tej książki? Dobra robota, Hermiono. Najwyraźniej nie nauczyłaś się niczego o ciągłej czujności.

 

-Ach! – powiedział Albus. – Musisz znać Alastora.

 

– Tak, za kilka lat poznam was obydwu. Chyba że jesteście oszustami. Spoglądając na Severusa, zaśmiała się cicho. -Połowicznie wierzę, że tylko Severus Snape mógł tak ze mnie szydzić.

 

Jeśli nie kłamała, to sposób w jaki mówiła o Severusie mówił wiele o szansach na jego przetrwanie. Albus westchnął. Będzie tego żałował.

 

Jeśli nas znasz, może pomyślisz o pytaniach, które dostarczą wystarczających dowodów na naszą tożsamość, panno… – powiedział Albus.

 

– Granger. Jestem Hermiona Granger.

 

Severus spojrzał na swojego pracodawcę. – Jak najbardziej, zamiast przesłuchiwać intruza, odpowiedzmy na jej pytania. Być może potem przeprowadzisz rozmowy kwalifikacyjne na nowego nauczyciela Obrony wśród więźniów w Azkabanie.

 

Hermiona zignorowała to. Po kilku sekundach stukania stopą, zapytała Severusa

-Jakim przezwiskiem Lily Evans nazywała swoją siostrę?

 

Tunia– powiedział Severus przez zaciśnięte zęby, ale dopiero po tym, jak Albus popchnął go, by odpowiedział.

 

A o co prosiła cię droga Tunia w liście, kiedy była dzieckiem? – spytała Hermiona Albusa.

-Aby zostać przyjętą do Hogwartu.

-Cóż. Ktoś schował mi tę książkę do kieszeni. Nie wiem dokładnie kto, ale zdecydowanie mam swoje podejrzenia. Uważaj na to. Kiedy…

 

Severus położył srebrną księgę na biurku dyrektora i otworzył ją machnięciem różdżki, zanim zdążyła dokończyć swoje ostrzeżenie. Na stronach pokazał się kalendarz, który trwał od 20 czerwca 1987 do 21 czerwca 1988. Obie daty zostały zaznaczone na czerwono.

 

To wydaje się sugerować, że zostaniesz z nami przez rok i dzień, panno Granger – powiedział Albus. – Ciekawy wybór. Jak dawnej, kiedy małżeństwem wiązano parę na tak długo jak trwała miłość, albo na rok i dzień, na przykład.

 

Loki Hermiony fruwały w przód i w tył, gdy potrząsała głową. – Nie mogę zostać. Profesorze… wygraliśmy. Voldemort wrócił, a Harry go pokonał – na dobre. Nie chcę robić niczego, co mogłoby to zmienić.

Całkowicie się zgadzam – powiedział Albus. – Zastanawiam się, czy zgodzisz się na udostępnienie mi wspomnień do obejrzenia? Albus zdjął magiczne liny i wskazał na myślodsiewnię. – Chciałbym wierzyć ci na słowo, ale…

 

— Nie robił bym nic głupiego — powiedział Severus trzymając różdżkę wycelowaną w Hermionę, gdy włożył jej różdżkę z powrotem w jej dłoń.

 

Wywracając oczami, Hermiona wydobywała jedno po drugim, srebrzyste pasma wspomnień. Albus uniósł rękę, aby powstrzymać Severusa przed zbliżeniem się do myślodsiewni.

 

Myślę, że na razie tylko ja – powiedział Albus. Były bez wątpienia pewne rzeczy, których Severus nie musiał wiedzieć, jeśli miał spędzać dużo czasu z Tomem penetrującym jego myśli i głowę. – Zostań tutaj i zabawiaj naszego gościa, Severusie.

 

Pochylając się nad kamienną misą, Albus pozwolił sobie zapaść we wspomnienia Hermiony. Zaczęła od sceny w Hogwart Express: jej pierwsze spotkanie z Ronaldem Weasleyem i chłopcem, który mógł być tylko i wyłącznie synem Jamesa i Lily Potterów. Każde wspomnienie ukazywało przyjaźń Hermiony z Harrym przez lata, zawsze walczącą u jego boku. Tak. Albus otrzymał jej wiadomość. Była mu lojalna. Bardzo dobrze. Hermiona nie pokazała jak Harry pokonuje mocno odmienionego Toma, ale pozwoliła rzucić okiem na następstwa ostatecznej bitwy. Zmarnowane zwłoki Toma zabrane z resztą poległych i Harry’ego mówiącego swoim przyjaciołom, że żyje… Musiał stawić czoła śmierci, aby usunąć w sobie horkruksa.

 

Z pewnością najlepszym rozwiązaniem było nie udostępnić Severusowi wspomnień dziewczyny. Albus podszedł do swojego biurka i podniósł książkę. Gdy srebrny feniks, który owinął się wokół okładki, zamigotał, uśmiechnął się do siebie. Szukał rozwiązania problemu, a teraz, całkiem możliwe że jest nim ona.

 

– Zastanawiam się, dlaczego zdecydowałem się odesłać cię z powrotem – powiedział -Bardzo dobrze będzie się dowiedzieć.

 

Hermiona musiała być jedną z uczennic Severusa. Sposób, w jaki uniosła brew na dyrektora, musiała przejąć od profesora Snape’a.

 

-Panu? – zapytała.

-Sugeruje to Feniks na okładce, nie sądzisz?

 

— Nie — powiedzieli jednocześnie Severus i Hermiona.

-Hmm, cóż. Czas pokaże.

Albus zważył książkę w jednej ręce. Taka mała rzecz. Gdyby to Albus odesłał Hermionę z powrotem do tamtych czasów, czy mógłby użyć księgi, by zagłębić się we własną przeszłość i naprawić niektóre krzywdy? Aby odblokować kawałek jego serca, który uwięził na zamarzniętej skale na Morzu Północnym? Ocalić Severusa i siebie?

 

Z ostatnią, powolną pieszczotą okładki, Albus zwrócił książkę Hermionie. Nie. Te krzywdy z przeszłości dowiodły, że nie można mu ufać, że zacznie podążać tą ścieżką. Pokusa była zbyt wielka.

 

– Powiedz mi, panno Granger – powiedział – czy w obecnym czasie znasz kogoś w Hogwarcie?

-Cóż, z wyjątkiem obecnego nauczyciela Obrony, myślę, że prawdopodobnie znam całą kadrę. Wśród uczniów… Billa i Charliego Weasleyów. N-Nimfadora Tonks. Hestia Jones. Jeśli naprawdę mam tu utknąć na rok, poznam niektórych uczniów, którzy przybędą jesienią. Oliver Wood,Percy Weasley i Penelope Clearwater.

 

Hmm. Będziemy musieli wymyślić dla ciebie przebranie. Zaklęcie maskujące powinno wystarczyć.

 

Albus zabrał się do układania jej włosów w gładką fryzurę pixie i maskowania blizn, które znaczyły jej skórę. Tu nowy znak urody, tam nieco większy nos. Oczy były zagadką. Zielone? Nie, prawdopodobnie najlepiej tego unikać. W takim razie ciemniejszy brąz. Stuknięcie różdżki i jej włosy rozjaśniły się o kilka odcieni.

 

Severus ścisnął grzbiet nosa między kciukiem a palcem wskazującym. – Nie możesz poważnie chcieć, żeby przez cały czas pozostawała w Hogwarcie.

 

– Oczywiście, że nie. Będziemy musieli znaleźć dla niej inne miejsce, w którym mogłaby zostać na lato. – Najlepiej tam, gdzie Severus mógł ją uważnie obserwować. Albus radośnie przemienił pióro w okulary, które sprawiły, że ciemniejsze oczy Hermiony wyglądały uderzająco pięknie. – Ale nie musimy jechać aż do Azkabanu po naszego następnego nauczyciela Obrony, Severusie. Panna Granger będzie z nami wystarczająco długo, by zająć stanowisko, a ma duże doświadczenie w obronie przed Czarną Magią.

 

— Nie wiem, dlaczego jestem zaskoczony — powiedział Severus.-To nie jest nawet najbardziej absurdalny wywiad, jaki przeprowadziłeś na to stanowisko, odkąd tu jestem.

 

Hermiona prychnęła. – Wierzę w to.

 

– A teraz nazwisko – powiedział Albus. – Myślę, że nazwiemy cię profesorem Hughesem. To dość powszechne nazwisko w mugolskim świecie, dzięki czemu uratuje cię przed zadawaniem niezręcznych pytań o twoją rodzinę.

 

– Nie powinno być pytań. Jestem mugolakiem. Och! – Oczy Hermiony rozszerzyły się. – Myślę, że Percy Weasley kiedyś skomentował coś od niechcenia na temat profesora Hughesa.

 

-Wspaniale! To musi oznaczać, że akceptujesz to. Czy masz jakieś preferencje co do imienia?

 

Poszukiwania inspiracji Hermiony w wypełnionych gadżetami zakamarkach biura Albusa zakończyły się na Severusie. Ciekawe.

 

-Wrzos.

 

Heather Hughes. Albus rozpromienił się. – To zabawne, prawda? Lubię aliterację.

 

— Cudownie — wycedził Severus. – Wiesz co byłoby o wiele lepsze  gdyby zrobiła? Wieczysta przysięga. Nie jest to aliteracja, zgodzę się, ale prawdopodobnie uniemożliwi jej to próbę zabicia nas we śnie.

 

Hermiona mruknęła coś, że nie za bardzo podoba jej się to konkretne rozwiązanie. W oczach Albusa pojawił się migotliwy protest, ale pozwolił, by debata skończyła się, gdy Severus stanął na swoim. To było konieczne. Klęcząc na twardej podłodze naprzeciw Hermiony, Albus chwycił ją za przedramię, podczas gdy Severus pochylił się nad nimi z wyciągniętą różdżką.

Hermiono Granger, czy przysięgasz, że w obecnym czasie, nie wyjawisz nikomu poza Severusem i mną, o swoim przybyciu tu z przyszłości? – zapytał Albus.

 

– Przysięgam – powiedziała Hermiona bez wahania. Pierwszy język ognia owinął się wokół ich połączonych ramion. Jego ciepło bardziej przypominało dokuczliwe ukłucie oparzeń słonecznych niż przesuwanie dłoni w ogniu.

 

A czy przysięgniesz, że nie będziesz działać przeciwko Harry’emu Potterowi ani żadnemu członkowi Zakonu Feniksa, kiedy jesteś w obecnym czasie?

 

-Przysięgam – Znowu nie było przerwy na rozważenie słów. Drugi płomień zintensyfikował oparzenie.

 

– A ci, którzy zginęli na wojnie w twoim czasie… Czy przyrzekniesz, że nie będziesz ostrzegać nikogo o ich nadchodzącej śmierci?

 

Ach, to było. Wahanie. Trzeba przyznać, że Hermiona nie spojrzała na Severusa. Jej uścisk zacieśnił się, gdy wzięła drżący oddech.

 

-przysięgam.

 

Rozdziały<< The Poison Garden – Ogród truciznOgród trucizn Rozdział 3 >>

Ten post ma 5 komentarzy

    1. Dokładnie o tym samym pomyślałam. Zakończenie jest epickie i ratuje ten rozdział, bo szczerze, to już zaczynałam być rozczarowana jak przy każdym Time travel

  1. Opowiadanie jest fajne, ale.. Gubisz bardzo dużo myślników, momentami okropnie się przez to czyta.
    Moja rada: sprawdzaj kilka razy rozdział zanim go udostępnisz, bo tutaj jest naprawdę dużo do poprawy. Ewentualnie poszukaj Bety.
    W sprawie interpunkcji korzystaj ze strony LanguageTool, będzie wyłapywało błędy.

Dodaj komentarz